Nie zapominamy też o naszych pociechach….Po Mszy św. razem z naszymi dziećmi udaliśmy się do Parku Linowego Gibon aby świętować ten uroczysty dzień. Mogliśmy tylko podziwiać umiejętności i sprawność fizyczną i odwagę naszych dzieci, które zwinnie pokonywały trudne przeszkody, wspomagane naszym dopingiem. Zabawa trwała do późnego wieczoru….pomysł zrodził się spontanicznie ale teraz już niespontanicznie zamierzamy go kontynuować w przyszłym roku. Ważne jest aby w kryzysie nie zapominać o naszych pociechach i dawać im jak najwięcej radości i czasu spędzanego razem, poczucia wyjątkowości i ważnego miejsca w naszym życiu w oczekiwaniu na powrót współmałżonka